cóż ja widzę w tobie:
Droższy widok niż ma niebo
w maleńkiej osobie
Zbawicielu drogi,
takżeś to ubogi!
Opuściłeś śliczne niebo,
obrałeś barłogi.
Czyżeś nie mógł sobie
w największej ozdobie
obrać pałacu drogiego,
nie w tym leżeć żłobie?
Na twarz upadamy,
czołem uderzamy,
witając Cię w tej stajence
między bydlętami.